Jak pisze "Dziennik Łódzki", testy oferował mieszkaniec Torunia. Sprawa jest utrzymywana w tajemnicy. Jacek Krawczyk, rzecznik bydgoskiej policji, przyznał tylko, że toczy się śledztwo w tej sprawie, ale nie chciał potwierdzić łódzkiego wątku. Informację, że w Łodzi można kupić testy, sprawdzali wcześniej dziennikarze z Białegostoku, których zawiadomiła matka jednej z kandydatek na tamtejszą akademię medyczną. Testy są takie same we wszystkich uczelniach medycznych. Opracowuje je Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi. "Miałem sygnał, że w Warszawie oferowano rozwiązania testów, ale też okazały się fałszywe. W tym roku nie było przecieków" - zapewnia prof. Stanisław Orkisz, szef CEZ.