Antykwariusz zdenerwował się, gdy specjalistyczna przychodnia nie wydała jego synowi zaświadczenia o braku przeciwwskazań do studiów na wymarzonej anglistyce. - Musiałem zapłacić 80 złotych za prywatną wizytę, opowiada wzburzony. Odmowę lekarza mężczyzna uznał za wyłudzenie i złożył w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie. - Odprowadzałem składkę zdrowotną. Zapłaciłem więc za usługę, której mi odmówiono. To wyłudzanie. Zadzwoniłem do prokuratury i upewniłem się, czy podlega pod ten artykuł, tłumaczy. Zdaniem Piotra Kucia, łódzkiego adwokata, szanse na wygranie sprawy są małe. - Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Trzeba wziąć pod uwagę, że składkę pobrał , a usługę miał wykonać lekarz. Oczywiście, jeśli sprawa trafi do sądu, będzie bardzo interesująca dla prawników, twierdzi mecenas.