Znane są już wstępne ustalenia funkcjonariuszy badających wypadek - poinformowała rzeczniczka. - 30-letnia matka przebywała na podwórku, gdzie bawili się jej dwaj synowie: czterolatek i dwulatek. Weszła na chwilę do domu ze starszym dzieckiem - opowiadała Nowacka o poniedziałkowej tragedii w Głownie (woj. łódzkie). - Gdy kobieta wróciła na podwórko, młodszego dziecka już nie było. Matka znalazła dwulatka za domem w wykopie z wodą. Pomimo podjętej reanimacji dziecka nie udało się uratować - powiedziała. - Prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić przebieg i okoliczności tego zdarzenia - dodała.