Żelichowski: Na inną koalicję PSL nie zasługuje
Po wyborach będziemy w rządzie, żeby PO miała na kogo zwalać winę - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Stanisław Żelichowski, szef Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
"Koalicjant jest, jaki jest. Pewnie na innego nie zasługujemy" - powiedział gazecie.
Oceniając prace koalicji stwierdził, że największe napięcia spowodowane są tym, iż zezwolono niektórym ministrom, szczególnie ministrowi finansów, by na kilka godzin przed posiedzeniem rządu przekazywali obszerne materiały, na których przeczytanie, nie mówiąc o ich przeanalizowaniu, nie ma czasu. Jego zdaniem koalicja utrzyma się do końca kadencji.
Pytany o reformę KRUS stwierdził, że Marek Sawicki jest jednym z najlepszych ministrów rolnictwa, lecz sprawa KRUS jest jego minusem.
"Ale im szybciej ktoś usunie te wszystkie raki, które wyrosły na KRUS, tym lepiej. A jeśli nie zrobi tego nasz minister rolnictwa, przeprowadzi to ktoś inny. Nie umiem powiedzieć, dlaczego ta sprawa tak długo trwa. Bo nikt nie ma wątpliwości, że zmiany są konieczne i nieuniknione" - powiedział.
Wszystko wskazuje na to, że po jesiennych wyborach parlamentarnych będzie ten sam rząd i ta sama koalicja.
"Bo nawet jeśli Platforma zdobędzie ponad 50 proc. głosów, w co ja osobiście nie wierzę, to i tak będzie potrzebowała koalicjanta. Choćby po to, by mieć na kogo zrzucać winę za ewentualne niepowodzenia" - powiedział Stanisław Żelichowski.
INTERIA.PL/PAP