Antoni Macierewicz w trakcie prac nad raportem z weryfikacji WSI zapowiadał deszcz doniesień do prokuratury na żołnierzy rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. "Newsweek" sprawdził jaki jest los donosów Macierewicza. Okazuje się że były szef komisji weryfikacyjnej i Służby Kontrwywiadu Wojskowego wysłał do warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej 270 zawiadomień o podejrzeniu popełniania przestępstwa przez żołnierzy WSI. Z większością tych dokumentów śledczy się już zapoznali. Efekt? - Prokuratura zakończyła 183 postępowania wydając postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa - poinformował "Newsweek" ppłk Karol Kopczyk z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W toku pozostało 87 postępowań - w powyższych sprawach nie przedstawiono zarzutów - dodaje Kopczyk. Bynajmniej nie znaczy to, że prokuratura zamierza prowadzić 87 śledztw. Po prostu śledczy nie zdołali jeszcze ocenić tych zawiadomień. Nieoficjalnie "Newsweek" jednak usłyszał, iż niemal każdy tydzień przynosi kolejną decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa. Skutek działań prokuratur może być jednak dla Antoniego Macierewicza znacznie bardziej przykry. Prowadzą one bowiem kilka postępowań z doniesień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, podczas przygotowania raportu, oraz z powodu podejrzenia wycieku tajnych dokumentów z SKW i ich nielegalnego kopiowania.