Możemy zapomnieć o czyściutkim białym puchu spadającym z nieba i przyjemnym mrozie, szczypiącym nas delikatnie po policzkach. Zamiast tego czeka nas odwilż i co za tym idzie - paskudna chlapa na ulicach. - Pod koniec grudnia prawdopodobieństwo śnieżnej zimy jest mniejsze niż odwilży. Termometry pokazywać będą od 5 do 7 stopni Celsjusza - przewiduje w "SE" dr Marek Błaś z Zakładu i Obserwatorium Meteorologii i Klimatologii we Wrocławiu. To fatalna wiadomość dla dzieciaków i miłośników białego szaleństwa. Ucieszyć się mogą jedynie kierowcy, bo drogi nie będą zasypane śniegiem. Ale nie przez cały grudzień będą chlapa i błoto. Koło 10 grudnia ostro przymrozi i spadnie sporo śniegu. Jak zapowiada dr Błaś, początek grudnia będzie znacznie zimniejszy niż zazwyczaj. - A największe szanse na trwały śnieg będą w drugiej dekadzie grudnia - dodaje meteorolog.