"Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego nie przekazała Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie określonych dokumentów o charakterze roboczym ze swoich prac" - przyznał w rozmowie z "GPC" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dla wojskowych prokuratorów, którzy prowadzą śledztwo w sprawie katastrofy, istotne były nie tylko ustalenia komisji, ale i zgromadzone przez nią materiały robocze, na których podstawie sformułowała końcowe tezy przedstawione w raporcie. Chodzi m.in. o ekspertyzy, oświadczenia ekspertów i świadków, korespondencję, medyczne lub prywatne informacje dotyczące osób uczestniczących w katastrofie, zapisy pokładowych rejestratorów i opinie członków komisji. Na podstawie ustawy Prawo Lotnicze zwróciliśmy się do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu o możliwość wykorzystania tych dokumentów w toku śledztwa, powiedział "GPC" płk Rzepa.