Nowelizacją zajmie się wkrótce Senat, ale już teraz kadrowi i prawnicy biją na alarm. Ich zdaniem nowe zasady liczenia wymiarów czasu pracy prowadzą do nadużyć. Zatrudnieni w tej samej firmie mogą mieć po zmianach różną liczbę godzin roboczych, bo od 1 stycznia ich liczenie będzie zależało nie tylko od kalendarza, ale również od ustalonego przez pracodawcę grafiku czasu pracy. Wystarczy, by pracodawca ułożył grafik tak, by dzień wolny z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy (w większości firm to sobota) wypadał w święto. W skali roku przepracujemy wtedy nawet 56 dodatkowych godzin, za które nie dostaniemy dodatkowych pieniędzy. Eksperci, na których powołuje się "Rzeczpospolita" nie mają wątpliwości, że nowelizacja kodeksu pracy to kolejny bubel prawny.