Teczka Gilowskiej: Palikot wiedział wcześniej
Zyta Gilowska wysłała prokuratorom list, w którym napisała, że już w styczniu tego roku lubelski lider PO Janusz Palikot rozpowszechniał informacje o jej teczce zarejestrowanej przez SB jako TW "Beata".
O sprawie dowiedział się "Dziennik", który przypomina, że afera wyszła na jaw dopiero w czerwcu.
Palikot został szefem lubelskiej PO po tym, jak w zeszłym roku władze Platformy zarzuciły Gilowskiej nepotyzm. Prawdopodobnie, jak sądzą działacze lubelskiej PO, nowy lider chciał wykorzystać teczkę Gilowskiej, aby rozprawić się z jej zwolennikami - pisze "Dziennik".
Według informacji gazety w rozmowach z lokalnymi politykami PO Palikot mówił, że teczka istnieje i zostanie niebawem ujawniona. Jeden z działaczy nagrał takie spotkanie na magnetofon. "Dziennik" dotarł do tego zapisu. Na taśmie słychać, jak Palikot twierdzi, że ktoś może tą teczką Gilowską wykończyć.
W środę Janusz Palikot zrezygnował ze startu w wyborach na prezydenta Lublina. - Rezygnacja nastąpiła z przyczyn natury osobistej - powiedział szef lubelskiej organizacji PO, Jacek Sobczak.
Palikot w oświadczeniu napisał jedynie, że jako przewodniczący Platformy na Lubelszczyźnie zamierza "zaangażować się w kampanię wyborczą innego kandydata oraz gwarantować jakość pełnionej w przyszłości przez niego funkcji".
INTERIA.PL/PAP