Szkoły czekają na radykalne zmiany
Trzy tysiące dyrektorów szkół domaga się od minister edukacji radykalnych zmian w polskiej szkole. I mają na to receptę - informuje "Dziennik".
Chcą unowocześnić szkolnictwo na wzór Finlandii przodującej w światowym rankingu edukacyjnym. Zapowiadają twardą walkę.
Proponują całkowitą zmianę w myśleniu o wychowaniu dzieci. Szkoła nie powinna tylko uczyć. Musi organizować czas wolny, proponować dodatkowe zajęcia i wyrównywać szanse. Trzeba uczyć rozumienia i innowacyjności, wzorem Finów musimy wprowadzić wysoki standard publicznego nauczania.
Pierwszy krok to modyfikacja Karty nauczyciela - tak aby dyrektorzy decydowali o nagrodach dla najlepszych pedagogów i żeby nauczyciele mieli otwartą drogę awansu. Dalej - wylicza gazeta - trzeba przesunąć matury na czerwiec, znieść ocenę z WF, uzależnić promocję do gimnazjów od wyniku egzaminu kończącego szkołę podstawową.
. Zapowiedziała wprowadzenie bonu oświatowego. To pierwszy zgrzyt, bowiem dyrektorzy są temu przeciwni. I wskazują na Finlandię, która bonu nie wprowadziła - podaje "Dziennik".
INTERIA.PL/PAP