Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Spór o człowieka Palikota i gest Kozakiewicza

Prokuratura Krajowa nie ma wątpliwości, że Krzysztof Łątka, jeden z najbliższych współpracowników posła PO Janusza Palikota, powinien usłyszeć zarzuty. Zaleciła więc postawienie zarzutów Łątce, ale prokuratura apelacyjna odmówiła - ustaliła "Rzeczpospolita".

/Agencja SE/East News

- To rzecz bez precedensu. Prokuratura na najwyższym szczeblu wydaje opinię i zalecenia, a prokuratura podrzędna pokazuje jej gest Kozakiewicza - tak rozmówcy "Rz" z wymiaru sprawiedliwości komentują wewnętrzny spór.

Chodzi o śledztwo dotyczące nieprawidłowości w finansowaniu kampanii PO do Sejmu, które od 2007 r. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu, a nadzoruje lubelska Prokuratura Apelacyjna.

Wątpliwości dotyczą wpłat na kampanię posła Janusza Palikota. Śledczy już ustalili, że znaczne sumy przez podstawione osoby wpłacał Krzysztof Łątka - jeden z najbliższych współpracowników Palikota. Ale dotąd nikt nie poniósł za to konsekwencji. Jest dziś dyrektorem w lubelskim magistracie.

Jak dowiedziała się "Rz", Prokuratura Krajowa uważa, że Łątka powinien usłyszeć w tej sprawie zarzuty. - Według Prokuratury Krajowej zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy jest wystarczający do postawienia zarzutów asystentowi posła. Takie stanowisko zostało przedstawione w listopadzie 2009 r. prokuratorowi apelacyjnemu w Lublinie - potwierdza Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratora krajowego.

Ale Łątka zarzutów nie usłyszał. Dlaczego? Jacek Radoniewicz, szef lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej, przyjął uwagi "góry" do wiadomości i na tym się skończyło. W grudniu 2009 r. przesłał do Prokuratury Krajowej odpowiedź, z której wynika, że nie widzi podstaw do stawiania zarzutów. Tak jak śledczy z Radomia, którzy prowadzą tę sprawę.

O tym więcej dziś na łamach "Rzeczpospolitej".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także