SLD szuka kandydata na prezydenta. Propozycję odrzucają kolejne osoby
SLD do tej pory nie ma swojego kandydata na prezydenta. Propozycję lewicy odrzucają kolejne osoby. O przedwyborczym chaosie u Leszka Millera czytamy w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Propozycję kandydowania z ramienia SLD otrzymał już Jerzy Wenderlich, ale - jak sam podkreśla - do takiej decyzji trzeba mieć silne, wewnętrzne przekonanie, którego nie ma.
Podobne oferty otrzymały Krystyna Łybacka i Katarzyna Piekarska - ich decyzje również były odmowne.
Na giełdzie nazwisk pojawiła się jednak Małgorzata Szmajdzińska. "Jest kobietą, prawnikiem i jest bardzo pracowita" - wylicza - w osobliwej kolejności - poseł Tadeusz Iwiński.
Krąży również plotka, że pod uwagę brana jest Kazimiera Szczuka - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Nikt jednak nie wie, jak poszukiwanie kandydata na prezydenta się skończy. Sam Leszek Miller podobno opracował w czasie świąt pewien plan. Szczegółów nie ujawnia.
Jak czytamy w "Rz", cieszy go jednak odrzucenie kandydatury Kalisza. To cena, jaką "główny problem Millera" musiał zapłacić za rodzinne przygody i głosowanie za dotacją dla Świątyni Opatrzności Bożej.