Sądy lepiej traktują celebrytów
Za nagie zdjęcie zrobione z ukrycia gwiazda dostaje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zwykły Kowalski za niesłuszny areszt - tylko kilka tysięcy - alarmuje "Rzeczpospolita".
I wylicza: "80 tys. zł dla Justyny Steczkowskiej za zdjęcie jej nagiej na plaży, 75 tys. zł dla Anny Muchy za jej fotkę topless, 75 tys. zł dla Edyty Górniak za serię zdjęć i publikacji o jej pobycie w łomżyńskim szpitalu czy 25 tys. zł za majtki Dody (których według jednego z brukowców nie miała na sobie na publicznej imprezie) - to tylko niektóre z zasądzonych ostatnio kwot za naruszenie dóbr osobistych".
"Nijak się do nich mają odszkodowania dla ofiar wypadków drogowych czy błędów w sztuce lekarskiej. Tu przykładowe kwoty to 5 tys. zł nawiązki za kalectwo w wyniku wypadku drogowego. Albo 2,5 tys. zł rekompensaty za niesłuszne trzymiesięczne aresztowanie czy 2 tys. zł za leniwie prowadzony proces" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
- Nie mam wątpliwości, że celebrytom jest łatwiej. Zawsze ich sprawom towarzyszy szum medialny - mówi gazecie prof. Wojciech Burszta, kulturoznawca, antropolog kultury ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
INTERIA.PL/PAP