"Rzeczpospolita": Jak legalnie zdjąć prezydenta z urzędu?
Zawarte w projekcie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przepisy o tymczasowym zdjęciu prezydenta z urzędu budzą kontrowersje. Zdaniem PiS są groźną dla demokracji.
Wiktor Ferfecki w artykule "Jak usunąć prezydenta" opisuje wątpliwości związane z procedurą tymczasowego zdjęcia prezydenta z urzędu. Miałaby ona zastosowanie, gdy prezydent żyje, jednak nie może sprawować urzędu i nie jest w stanie o tym zawiadomić.
"Można wyobrazić sobie kilka sytuacji. Przykładowo porwanie prezydenta albo zapadnięcie w śpiączkę" - tłumaczy na łamach "Rzeczpospolitej" poseł PO Robert Kropiwnicki, szef podkomisji zajmującej się ustawą.
W takiej sytuacji wkracza Trybunał Konstytucyjny. Procedurę ogólnie omawia konstytucja. Trybunał na wniosek marszałka Sejmu ma rozstrzygać o niemożności sprawowania urzędu.
Zdaniem PiS proponowane rozwiązania są niezgodne z konstytucją i groźne dla demokracji.
"Rozwiązania dadzą każdej większości sejmowej silny oręż. Będzie mogła ona tak interpretować przepisy, by czasowo złożyć prezydenta z urzędu" - ostrzega posłanka PiS prof. Krystyna Pawłowicz.
Największe zastrzeżenia budzi przepis mówiący o tym, że marszałek Sejmu sam wskazuje kryteria uniemożliwiające sprawowanie władzy przez głowę państwa.
"Można wyobrazić sobie scenariusz, w którym marszałek mówi, że prezydent zwariował. To on zastępuje głowę państwa, więc działałby w swoim interesie" - uważa posłanka.
Więcej w "Rzeczpospolitej".