Rumuński bohater "Solidarności"
Za wysłanie listu poparcia dla I zjazdu "Solidarności" Iulius Filip, młody rumuński robotnik, był torturowany i trafił do ciężkiego więzienia. Nie mam o to żalu do "Solidarności" - mówił Iulius Filip w rozmowie z INTERIA.PL pod historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.
List Iuliusa Filipa skierowany w 1981 roku do I zjazdu "Solidarności" w gdańskiej hali Olivii został publicznie odczytany i tym samym uczestnicy zjazdu nieświadomie przyczynili się do tragedii Iuliusa Filipa, który w więzieniach spędził sześć i pół roku. Po 24 latach Filip był jednym z gości honorowych obchodów rocznicy Sierpnia '80.
INTERIA.PL: Co Pan czuje teraz, jako honorowy gość obchodów Sierpnia 1980 roku, czy wyobrażał Pan sobie taką chwilę?
Iulius Filip: Nie, nigdy bym nie pomyślał, że tu będę. To cudowne wydarzenie. Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy, ponieważ znalazłem się w miejscu, gdzie narodziła się "Solidarność", to dla mnie ważny dzień.
Czy ma Pan żal do uczestników I zjazdu "Solidarności, że podali Pańskie nazwisko jako autora listu do związku?
Nie, absolutnie nie. Wiele osób mnie o to pyta i zawsze odpowiadam, że cele "Solidarności" i to, o co walczyła, to było więcej warte niż nasze życie. "Solidarność" walczyła za nas wszystkich.
Czy wysłanie listu do "Solidarności" to był wystarczający powód do skazania Pana na ponad 6 lat więzienia?
To nie był jedyny powód. Walczyłem z komunistycznym reżimem już wcześniej, w 1977 byłem razem ze strajkującymi górnikami i zostałem aresztowany. W 1980 napisałem list z poezją antyrządową i znów mnie aresztowali. Ale kontynuowałem swoją walkę i władze wiedziały o mnie i o tym co robię, więc wiedziałem, że prędzej czy później znów trafię do więzienia.
Niektórzy porównują Pana do Lecha Wałęsy, nazywając rumuńskim Wałęsą. Jak Pan się do tego odnosi?
Bardzo trudno mi na to pytanie opowiedzieć. Ale to, co się działo w komunistycznej Rumunii, miało swoją specyfikę, to wszystko wyglądało inaczej. Nie mieliśmy poparcia ze strony kościoła czy intelektualistów. Nasz ruch nie był tak silny. Jeśli porównuje się mnie z Wałęsą, to chyba jest to przesadą. Jestem tylko zwykłym człowiekiem.