Profesorowie orzekli, że można bić dzieci
Uchwalanie prawa zakazującego klapsa jest bez sensu - uznali doradcy premiera. Twierdzą, że obecne przepisy wystarczająco chronią dzieci przed przemocą - akcentuje gazeta "Metro".
- To chyba jakiś żart - mówią przedstawiciele Rady Europy, która przed tygodniem rozpoczęła w Polsce kampanię przeciwko karom cielesnym.
"Bez stosowania elementów przymusu i przemocy nie sposób zapewnić nawet elementarnego bezpieczeństwa małemu dziecku, a karcenie wychowawcze małoletnich funkcjonuje od lat" - to nie cytat ze średniowiecznego podręcznika do wychowania, tylko opinia dotycząca propozycji wprowadzenia ustawowego zakazu bicia dzieci wydana przez doradców premiera z Rady Legislacyjnej, zespołu 15 specjalistów z różnych dziedzin (głównie profesorów) - odnotowuje gazeta.
Donald Tusk w maju zapowiedział, że w Polsce zaczną obowiązywać przepisy zakazujące kar cielesnych, a Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zabrało się do prac nad nowelizacją przepisów o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
O szczegółach tych przedsięwzięć przeczytać można w dzisiejszym wydaniu gazety "Metro".
INTERIA.PL/PAP