- To będzie rozmowa dyscyplinująca - mówi informator "Wprost" w Pałacu. - Nie podlegam żadnej dyscyplinie a prezydent został wsadzony na minę - odpowiada Bugaj. Wszystko zaczęło się od orędzia na temat stanu polskiej gospodarki, które prezydent wygłosił w zeszłym tygodniu w Sejmie. Bugaj miał zastrzeżenia do tego wystąpienia. - Jest jeden element, który mnie w tym orędziu zbulwersował. On dotyczył obniżenia stawek podatków pośrednich VAT - stwierdził w TVN24. Później w rozmowie z "Dziennikiem" dodał, że "w jego środowisku doradzanie prezydentowi to nie nobilitacja". Z ustaleń "Wprost" wynika, że te słowa zdenerwowały Kaczyńskiego. - Prezydent ma z nim problem. Chce, żeby mu doradzał, ale nie może sobie pozwalać na taką krytykę.