Członkowie komitetu mają dość politycznej szopki i festiwalu popularności polityków, które z roku na rok z coraz większym natężeniem odbywają się wtedy na cmentarzu. - Ubiegły rok pokazał, że ten bardzo ważny dla nas czas, kiedy zbieramy się o godz. 17 przy pomniku Gloria Victis wśród grobów naszych kolegów, jest zakłócany przez smutne polityczne incydenty - mówi gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, szef Związku Powstańców Warszawy. Rok temu podczas składania wieńców Władysław Bartoszewski został opluty i wygwizdany przez kogoś z tłumu. A spóźniony na uroczystość Antoni Macierewicz przy wtórze gromkich oklasków zwolenników Radia Maryja przedzierał się przez wąskie alejki akurat w momencie, gdy zawyły syreny zwiastujące godzinę "W".