i gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którym jako byłym prezydentom przysługuje dożywotnia ochrona. - Zgrabna i dobrze wyszkolona borowiczka to byłoby coś - śmieje się Eugeniusz Jędrzejczyk, sobowtór Lecha Wałęsy. Zupełnie już poważnie dodaje: "Często spotykały mnie bardzo nieprzyjemne sytuacje. A to ktoś krzyknął: oddaj moje 100 milionów ty ch..., inny rzucił mięsem i nazwał prostakiem". Jędrzejczyk przyznaje, że na wiele imprez zamawiał osobistą ochronę. - Gdyby nie ona, byłoby ciężko. Musiałbym po prostu uciekać - ucina. Maciej Hebdzyński jest tak łudząco podobny do generała Jaruzelskiego, że już nieraz oberwało mu się za wprowadzenie stanu wojennego. Sobowtór generała też nie pogardziłby darmową ochroną. - Ale musiałaby to być jakaś ładna blondynka i w dodatku bardzo dyskretna. Anioła stróża, który by za mną chodził i donosił wszystko żonie - nie chcę - mówi z uśmiechem Hebdzyński. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR, nie wyklucza, że sobowtórom byłych prezydentów też może być przydzielona ochrona. - Ci panowie musieliby wystąpić z odpowiednim wnioskiem do ministra spraw wewnętrznych - wyjaśnia "Super Expressowi".