Pijani kierowcy bez prawa jazdy na zawsze?
Nietrzeźwi sprawcy wypadków powinni być karani dużo surowiej niż dziś - twierdzą posłowie, którzy chcą zmian w kodeksie karnym.
"Pijani kierowcy to od lat jeden z ważniejszych problemów bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce" - uznali posłowie Prawa i Sprawiedliwości i przygotowali nowelizację. Chcą, aby byli eliminowani z dróg - czytamy w "Rzeczpospolitej.
W 2008 r. w porównaniu z poprzednim nastąpił - o blisko 10 tys. (tj. o 5,8 proc.) - wzrost liczby kierowców złapanych na prowadzeniu pod wpływem alkoholu - przytaczają tragiczną statystykę posłowie.
Przywołują też dane, z których wynika, że najliczniejszą grupę nietrzeźwych sprawców wypadków stanowią właśnie kierowcy. I choć, jak sami przyznają, dotychczasowe zaostrzenie kar za ten czyn nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, to znów proponują surowsze kary.
I tak, chcą wprowadzenia obligatoryjnego zatrzymywania prawa jazdy na zawsze dla pijanych recydywistów (popełniających ponownie to przestępstwo) oraz kierowców, którzy na skutek jazdy po pijanemu spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym lub np. z ciężkim urazem oraz znaczne szkody w mieniu, powodując ogólny stan zagrożenia dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu.
Dla tych, którzy nie wykażą poprawy i po jednym prawomocnym wyroku znów siądą za kierownicę po pijanemu, proponują karę od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.
INTERIA.PL/PAP