Pieniądze utopione w sprawy morskie
Prawie 12 mln zł kosztować będzie w przyszłym roku podatnika koalicja PiS z LPR, czytamy w "Super Expressie".
Tyle bowiem pieniędzy zarezerwowano w budżecie m.in. na urzędnicze pensje, samochody służbowe i delegacje Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Resortu-wydmuszki, który nie robi prawie nic. Prawie, bo jest poligonem doświadczalnym dla młodych polityków Ligi Polskich Rodzin.
Przez ostatnie sześć miesięcy przyglądaliśmy się funkcjonowaniu, nowego resortu pod wodzą młodego kibica Widzewa Łódź. Rafała Wiecheckiego (28 l.), Kiedy powstawał zapewniano nas, że nie można traktować go jako ceny za wejście LPR w koalicję z PiS. Fakty temu przeczą.
W nowym resorcie zatrudniono 55 osób. W większości skierowanych tam z Ministerstwa Transportu, do którego zadań należała dotychczas gospodarka morska. Najważniejsze stanowiska obsadzono z klucza politycznego. Szefem gabinetu LPR-owskiego ministra Wiecheckiego (28 l.) został Ireneusz Fryszkowski. współpracownik pism narodowych "Myśl Polska" i "Myśl.pl", a także autor książki "My wszyscy z niego. Echa prasowe śmierci Romana Dmowskiego". Asystentem ministra został wiceprezes Młodzieży Wszechpolskiej (MW) w województwie lubuskim Ireneusz Mikołajek. a rzecznikiem prasowym Karol Gąbka, dotychczasowy szef MW w Świdniku. Politycznym stanowiskiem okazała się nawet posada sekretarki, którą została Magdalena Gucwa, żona prezesa LPR w Warszawie Bielanach i członka zarządu MW Adama Gucwy. - Moja działalność w partii nie ma nic wspólnego z praca mojej żony - mówi "SE" Gucwa.
Pomimo miesięcy upływających od jego powołania ministerstwo wciąż jest w powijakach. Jego pracownicy właśnie przenoszą się z pierwszego na piąte piętro budynku, w którym mieści się Ministerstwo Transportu. Do tej pory - mimo iż nakazuje to odpowiednia ustawa - nie stworzono Biuletynu Informacji Publicznej. Nie powołano też dyrektora generalnego, nie wiadomo więc kto tak naprawdę kieruje pracami ministerstwa. To wszystko przekłada się na jego prace. Od 5 maja 2006 roku ministerstwo "wyprodukowało" zaledwie jedną ustawę - o wprowadzeniu podatku tonażowego dla polskich armatorów. Minister powołał też zespół ds. Biało-Czerwonej Bandery, a także zespół ds. opracowania Polskiego Modelu Kształcenia Kadr Morskich w Systemie Edukacji. Niewiele jak na pół roku działalności, komentuje "Super Express".