Odchodzą śledczy Ziobry
Grzegorz Ocieczek i Tadeusz Tuszyński, dwóch z pięciu prokuratorów cywilnych, którzy trafili do prokuratury wojskowej za czasów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i mieli wprowadzać tam nowe standardy, na własną prośbę odchodzi z pracy - pisze "Rzeczpospolita".
Trzeci - Jarosław Hołda, który za rządów PiS stał na czele warszawskiej prokuratury wojskowej - skarży się na mobbing ze strony przełożonych. Złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa do prokuratora generalnego, którym jest minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. Hołda poprosił o przeniesienie do prokuratury powszechnej i złożył wniosek, by ze względu na charakter sprawy śledztwo prowadzili śledczy niezwiązani z wojskowym wymiarem sprawiedliwości.
Jak ustaliła "Rz", śledczy bezpośrednią odpowiedzialnością za mobbing obciążają szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Krzysztofa Parulskiego. Twierdzą, że działał tak, by sami rezygnowali z pracy, ponieważ zgodnie z obowiązującą ustawą nie może ich zwolnić (wyjątkiem jest zwolnienie dyscyplinarne oraz fakt skazania prokuratora za przestępstwo). Dwa tygodnie po tym, jak Hołda złożył zawiadomienie, wszczęto wobec niego procedurę dyscyplinarną - zaznacza "Rz".
INTERIA.PL/PAP