Kłopoty naukowców to skutek objęcia instytutów PAN ustawą okołobudżetową z listopada 2010 r. Jeden z jej zapisów mówi, że pensje w różnych publicznych instytucjach w 2011 r. nie mogą przekroczyć wysokości wynagrodzeń z 2010 r. Z ustawy wyłączono uczelnie i instytuty badawcze, których pracownicy zdobywają pieniądze w różnych konkursach na projekty badawcze, ale spod jej rygoru nie wyjęto instytutów PAN. Ostatnio do dyrektorów instytutów dotarł list wiceminister finansów Hanny Majszczyk, która jasno stwierdza, iż na chwilę obecną nie można dokonać zmian na korzyść PAN. Wiceminister zauważa też, że instytuty dopiero po wejściu ustawy w życie, dostrzegły problemy z pozyskiwaniem i wykorzystaniem środków konkursowych. Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy resortu finansów, zapowiedziała, że "projekt ustawy okołobudżetowej na 2012 r. przewiduje odmrożenie wynagrodzeń w instytutach naukowych PAN". Ta zapowiedź nie rozwiązuje jednak problemu z tegorocznymi płacami. Dyrektorzy instytutów wykonują karkołomne operacje finansowe, by wykazać, że wynagrodzenia naukowców w tym roku nie są wyższe niż w 2010. "Umówiłem się z pracownikami, że obcinamy najlepiej zarabiającym pensje o ok. 2 tys. zł do końca roku. W styczniu te pieniądze im zwrócę" - mówi prof. Marek Banaszkiewicz, szef Centrum Badań Kosmicznych PAN. Są też szefowie instytutów, którzy postarali się o opinie prawników mówiące, że pieniądze z konkursów nie podlegają rygorom ustawy okołobudżetowej i wypłacają pracownikom wyższe wynagrodzenia. Prof. Kleiber zapowiada zwrócenie się o pomoc do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by jeszcze w tym roku zwrócił się do Sejmu o poprawkę w ustawie okołobudżetowej.