MSZ reglamentuje depesze
Kancelarie premiera, prezydenta, BBN i inne urzędy są odcięte od części raportów ambasad, twierdzi "Rzeczpospolita".
Według tej gazety Ministerstwo Spraw Zagranicznych od kilku miesięcy nie przekazuje poza resort zaszyfrowanych depesz otrzymywanych od ambasadorów.
Chodzi o szyfrogramy, w których ambasadorowie przekazują poufne oceny sytuacji w kraju swego urzędowania i relacje ze spotkań ze znaczącymi jego przedstawicielami.
MSZ wyjaśnia, że "szyfrogramy są jedynie materiałem sygnalnym, prezentującym cząstkową wiedzę placówek, nie zawsze zgodną ze stanowiskiem centrali". Wychodząc z tego założenia w ministerstwie postanowiono częściej niż dotychczas przetwarzać szyfrogramy w opracowane notatki.
- To dowód, że minister Sikorski nie ufa ambasadorom RP, komentuje poseł PiS Karol Karski, były wiceminister spraw zagranicznych. Jego zdaniem decyzja MSZ skutkuje odcięciem części instytucji od informacji. Potwierdza to szef BBN Aleksander Szczygło.
INTERIA.PL/PAP