Z informacji "Newsweeka" wynika, że ludowcy będą postulowali zwiększenie swojego udziału w "odpowiedzialności w rządzie". Politykom najbardziej zależy na poszerzeniu wpływów w resorcie środowiska, stanowiącym tradycyjny bastion tej partii, oraz w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, gdzie dzielone są wielomilionowe dotacje z Unii Europejskiej dla samorządów. Chętnie przejęliby też kierownictwo w resorcie infrastruktury, a nawet transportu. - Skoro przedstawiciele Platformy nie dają sobie rady, a premier nie jest z nich zadowolony, to powinien sięgnąć po naszych fachowców - uważa poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. - Mamy doskonałego kandydata na ministra infrastruktury, Janusza Piechocińskiego. Jak pisze "Newsweek", nie jest tajemnicą, że na polityków w Warszawie naciskają działacze stronnictwa w terenie. Do twardszej gry z Platformą zmuszają PSL także ostatnie sondaże, według których notowania ludowców spadły poniżej progu wyborczego. Ale rozmowy z silniejszym partnerem będą trudne. Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, twardo zapowiada: "Nie widzimy potrzeby, by zmieniać ustalenia dotyczące podziału resortów między PO i PSL. Nie ma też wakatów na stanowiskach sekretarzy stanu. Przynajmniej na razie".