Komorowscy spędzą sylwestra w Wiśle
Wczoraj po południu prezydencka para zawitała do Wisły. W tutejszym zameczku na Zadnim Groniu spędzi noc sylwestrową. W 80-letniej historii rezydencji prezydent po raz pierwszy powita w niej Nowy Rok, czytamy w "Rzeczpospolitej".
Przyjeżdżając do Wisły, prezydent dziękuje jej mieszkańcom za poparcie w wyborach. W tym 12-tysięcznym miasteczku na Komorowskiego głosowało aż 84,95 proc. wyborców.
Parę prezydencką, która z lotniska Pyrzowice przybyła do Wisły limuzyną, przywitała tylko kilkuosobowa grupa pracowników rezydencji w Wiśle.
"To pobyt prywatny" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Agnieszka Wierzbicka z Kancelarii Prezydenta ten brak rozgłosu i ucina pytania na temat sylwestrowego balu, gości i menu. Według nieoficjalnych informacji w planach jest kulig, a na stołach będzie królować ulubiona dziczyzna. Wiadomo, że Komorowscy spędzą sylwestra wyłącznie w rodzinnym gronie. "Przyjazd dzieci jest zakładany, ale szczegóły będą znane wieczorem" - mówi jeden z organizatorów pobytu. Planowana jest wizyta na skoczni w Wiśle-Malince. Prezydent chciałby obejrzeć skoki juniorów, ale wszystko zależy od pogody.
Jedynym oficjalnym punktem było wczorajsze spotkanie prezydenckiej pary z mieszkańcami Wisły i turystami na placu Hoffa. Wcześniej prezydent jeździł na nartach w Istebnej.
Komorowscy w Wiśle
Mieszkańcy Wisły liczą, że przyjazd Komorowskiego nie zakończy się na jednym spotkaniu, a rezydencja odzyska dawną sympatię głowy państwa, jaką darzył ją Aleksander Kwaśniewski. To on zdecydował, że zaniedbany zameczek myśliwski stanie się znów rezydencją prezydenta.
Więcej na ten temat - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".