Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Każdemu uczniowi założą teczkę

Choć tzw. giertychowskie trójki nie znalazły w szkołach w Wielkopolsce większych zagrożeń, dyrektorzy placówek będą musieli założyć wszystkim podopiecznym karty ucznia. Będą tam wpisywać ich przewinienia. Nauczyciele są zdumieni - przecież takie karty zaczną wyciekać ze szkół niczym teczki z IPN - pisze "Dziennik".

Do oceny bezpieczeństwa w szkołach posłużyły kuratorium dane zebrane przez tzw. giertychowskie trójki. Te komisje złożone z wysłannika kuratorium, policjanta i urzędnika gminy od listopada zeszłego roku do maja kontrolowały placówki oświatowe w całym kraju. W Wielkopolsce trójki odwiedzimy prawie dwa tysiące szkół.

- Spodziewaliśmy się, że sytuacja będzie o wiele gorsza - mówi "Dziennikowi" Hanna Rajcic-Mergler, wielkopolska wicekurator oświaty. - Główny problem, jaki stwierdziliśmy, to agresja słowna, przemoc ze strony starszych kolegów oraz bójki. W rezultacie tylko 179 szkół zobowiązaliśmy do przygotowania planów naprawczych - dodaje wicekurator.

Mimo to kuratorium w Poznaniu zamierza wprowadzić od września kartę ucznia oraz rejestr prób samobójczych, gwałtów i pobić. Kartę będzie miał każdy uczeń i znajdą się tam informacje o wszystkich jego przewinieniach. Po co? - Uczeń musi się bezpiecznie czuć w szkole. To nie oznacza zbierania informacji, które można byłoby wykorzystywać przeciwko dzieciom - zastrzega wicekurator.

Tymczasem pedagodzy pomysłem kuratorium są zaskoczeni. - Mam zbierać dane o gwałtach w szkole? Przecież od tego jest policja - dziwi się nauczycielka historii w jednym z podpoznańskich gimnazjów. - Jak mamy te informacje przechowywać? A jeśli trafią w niepowołane ręce? Karty ucznia już za chwilę będą wyciekały bardziej niż teczki z IPN - ironizuje.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także