Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Jak Arabski uziemił prezydenta Kaczyńskiego

Piloci z Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego relacjonują, że kancelaria premiera robiła wszystko, by uniemożliwić prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu korzystanie z rządowej floty - pisze "Nasz Dziennik".

/East News

Według pilotów, przykładem tego był lot do Brukseli 15 października 2008 roku. Tego dnia z oficjalną wizytą do stolicy Belgii mieli lecieć prezydent i premier.

Do dyspozycji pułku były wówczas dwa samoloty. Piloci relacjonują, że wszystko wskazywało na to, iż Lech Kaczyński poleci Jakiem. Samoloty i załogi były już przygotowane, jednak w ostatniej chwili padła komenda, że Jaki do Brukseli nie lecą.

Piloci mówią gazecie, że byli zaskoczeni taką nagła zamianą. W ich ocenie, założenie było proste: uniemożliwić za wszelką cenę prezydentowi wylot do Brukseli i przedstawić go jako awanturnika.

"Był sygnał z kancelarii premiera, by zmienić zamówienie na lot" - mówią żołnierze, którzy pozostają anonimowi.

Samolotami zarządzał wtedy minister Tomasz Arabski, który był koordynatorem lotów VIP - dodaje "Nasz Dziennik".

IAR/PAP

Zobacz także