Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Henryk Stokłosa u dentysty w Berlinie

Poszukiwany listem gończym były senator Henryk Stokłosa jeszcze w styczniu leczył się u dentysty w stolicy Niemiec - wynika z dokumentu, do którego dotarła "Rzeczpospolita".

/Agencja SE/East News

w grudniu uciekł do Ameryki Płd. Według informacji gazety, przedsiębiorca cały czas był w Europie. Z Polski wyjechał 3 grudnia ub.r. W styczniu był w Berlinie. Co tam robił? - Nie wiem, nie miałem z nim wtedy kontaktu - mówi "Rz" Marek Barabasz, rzecznik firmy Farmutil, należącej do Stokłosy. Wcześniej utrzymywał, że przedsiębiorca jest w Polsce.

Jednak według dokumentów, pod koniec stycznia Stokłosa poszedł w Berlinie do dentysty. Po wizycie wziął od lekarza zaświadczenie, zaś 22 stycznia po południu spotkał się z notariuszem dr. Christophem Binge. Prawnik swoją pieczęcią poświadczył autentyczność zaświadczenia. Po co tyle zachodu? Zdaniem "Rz", dokument od berlińskiego notariusza i lekarza był potrzebny polskim adwokatom Stokłosy, by złożyć do sądu wniosek o wydanie biznesmenowi listu żelaznego, który gwarantowałby mu nietykalność.

Czy Stokłosa nadal ukrywa się w Niemczech? List gończy za biznesmenem Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wydała 31 stycznia, tzn. dziewięć dni po wizycie Stokłosy u lekarza w Berlinie. W tym czasie mógł on wyjechać do innego kraju - pisze "Rz". Gazeta dotarła też do wniosku adwokatów o list żelazny dla Stokłosy, w którym nie chcą oni ujawnić, gdzie jest ich klient. Obawiają się, że ujawnienie kraju jego pobytu może spowodować akcję zmierzającą do ujęcia Henryka Stokłosy, zanim dojdzie do decyzji procesowej w sprawie listu żelaznego.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także