Jak podaje "GW", Truszczyński ma być dowódcą batalionu w 11. Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Decyzję podjął minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, a powodem przeniesienia były "ważne aspekty społeczne". "Oczywisty absurd i represja. To fachowiec wąskiej specjalizacji, czołgi widział chyba tylko na defiladzie" - komentuje w "GW" znajomy Truszczyńskiego. Według informacji, do których dotarła gazeta, były szef WIML złożył raport o odejście do cywila. Płk Truszczyński kierował pracami podkomisji lekarskiej w rządowej komisji Jerzego Millera, która wyjaśniała okoliczności katastrofy smoleńskiej. Eksperci pisali o "pośredniej presji", którą na członków załogi miał wywierać gen. Andrzej Błasik, ówczesny dowódca sił powietrznych. Według rozmówców "GW", płk Truszczyński miał namawiać ekspertów lotniczych, by ci nie zasiadali w nowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Polskiego. "Dlatego szef MON musiał obejść prawo i powołać podkomisję - jej członkowie nie muszą spełniać szczegółowych kryteriów fachowości" - czytamy w "GW". Płk Truszczyński to nie pierwsza osoba, która pracowała przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej, a teraz została przeniesiona. Kilka dni temu oddelegowali do pracy w terenie zostali wojskowi prokuratorzy ppłk. Janusz Wójcik i mjr Marcin Maksjan. Teraz pracują jako zwykli żołnierze w jednostkach w Bartoszycach i Hrubieszowie. Więcej w "Gazecie Wyborczej"