Inicjatorzy nie kryją, że ma się on stać kuchnią lewicowych elit, które w najbliższych latach będą nadawać ton nie tylko w polskim życiu artystycznym, ale też w debacie o gospodarce i polityce. - To ma być think-tank z prawdziwego zdarzenia. Jeśli będzie się toczyła debata np. o podatku CIT, nasi eksperci będą w stanie przygotować błyskawiczną analizę na ten temat - tak jego działalność wyobraża sobie Sławomir Sierakowski. Placówka ma m.in. prowadzić projekty badawcze i fundować stypendia dla młodych naukowców. - Chcemy budować prawdziwą polska lewicę - deklaruje Sierakowski. Jego zdaniem na razie nie ma sensu zakładanie nowej partii politycznej. - Najpierw lewica musi wprowadzić swój język do sfery publicznej i uzbroić się w instytucje - mówi. Na początek w instytucie prace ma znaleźć kilkanaście osób. Docelowo środowisko "Krytyki Politycznej" chciałoby, żeby była to największa tego typu placówka w kraju - pisze "Rz.