F-16 mógł się rozbić? "Instrukcja to przewiduje"
Kilka dni temu omal nie doszło do tragedii z udziałem myśliwca F-16 - twierdzi "Rzeczpospolita".
Jak podaje gazeta, 17 lutego, podczas ćwiczeń w poznańskich Krzesinach, jedna z maszyn nagle bezwładnie runęła z wysokości 10 tys. metrów. Pilot opanował ją dopiero po dłuższej chwili, na pułapie o 2 tys. metrów niższym.
Zdaniem rzecznika Dowództwa Sił Powietrznych mjr Marcina Rogusa - tzw. instrukcja użytkowania samolotu w locie, wydana przez jego producenta, przewiduje takie zachowanie maszyny. Taka sytuacja może zaistnieć i nie jest czymś wyjątkowym, twierdzi Rogus.
Incydent bada jednak Komisja Wypadków Lotniczych.
Tym niemniej część lotników, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", uważa, że Siły Powietrzne powinny zawiesić loty F- 16, do czasu wyjaśnienia co było przyczyną problemów samolotu.
INTERIA.PL/PAP