Debata prezydencka. Czy krawat ma wpływ na wybory?
Pierwsza debata kandydatów na prezydenta RP za nami. Dziś wyborców czekają kolejne emocje. Czy Andrzejowi Dudzie uda się zdominować prezydenta? A może to Bronisław Komorowski przypieczętuje swoje zwycięstwo? O tym, czy szala przechyli się na jedną ze stron, zdecydować mogą kwestie, które wielu uznałoby za mało istotne. Sęk w tym, że "diabeł tkwi w szczegółach".
Dr Joanna Modrzyńska, absolwentka International School of Protocol and Diplomacy w Brukseli oraz Szkoły Minding Manners w Londynie, obecnie pracuje jako Adiunkt na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jest założycielką Szkoły Dobrych Manier "Art of Manners" oraz autorką książki "Protokół dyplomatyczny, etykieta i zasady savoir-vivre`u" wyd. Wolters Kluwer.
W poprzedniej debacie trudno było jednoznacznie wskazać zwycięzcę. - Z punktu widzenie dress code’u lepiej wypadł pan Andrzej Duda. Jego garnitur był o wiele lepiej skrojony i bardziej dopasowany - mówi w rozmowie z Interią ekspertka w zakresie dyplomacji i dobrych manier dr Joanna Modrzyńska. - Nie ukrywam, że na pewno ma na to wpływ sylwetka, kiedy ktoś jest bardziej wysportowany, wygląda szczuplej i łatwiej mu, dobrze się zaprezentować - dodaje.
Jak podkreśla, w przypadku kandydatów na najwyższy urząd w państwie konieczne jest posiadanie doradców, którzy profesjonalnie dobiorą strój, obejrzą i poprawią, by wygląd polityka przed wejściem na wizję był nienaganny. - Podkreślam, że nie można robić tego publicznie - wskazuje dr Modrzyńska.
Zdaniem ekspertki, dobrze byłoby, gdyby garnitury ubiegających się o fotel prezydenta były szyte na miarę.Ważna jest również kolorystyka. - Dzisiejsza debata, podobnie jak poprzednia, odbędzie się wieczorem. Anglicy mają takie powiedzenie "no browns after six" ("żadnych brązów po 18:00"), które stosowane jest w przypadku wszystkich uroczystości odbywających się wieczorem. Dlatego w grę nie powinien wchodzić żaden inny kolor garnituru, tylko czarny. Do kompletu koszula w kolorze białym - który jest najbardziej elegancki - wyjaśnia.
- Jeżeli kandydaci nie czują się swobodnie w zakresie doboru dodatków, powinni pamiętać o żelaznej zasadzie: z podstawowej "trójcy" elementów stroju męskiego: garnitur, koszula, krawat, tylko jeden z nich może być wzorzysty - tłumaczy.
- Jeśli chodzi o samą kolorystykę, można pokusić się o nieco bardziej odważne krawaty. Jednak we wszystkim należy zachować umiar - wskazuje ekspertka. - Zbyt krzykliwe kolory mogą odciągnąć uwagę widzów od tego, co kandydat ma do powiedzenia. Spod rękawów marynarki powinny wystawać mankiety koszuli, zalecałabym również spinki, które zawsze dodają mężczyźnie elegancji - dodaje.
Czerwony krawat oznaką dominacji
Strój w debacie może stać się formą okazania dominacji nad przeciwnikiem. - Zastanawiam się, czy w dzisiejszej debacie któryś z kandydatów zaprezentuje się w krawacie czerwonym, który jest właśnie oznaką dominacji - przyznaje ekspertka. W poprzedniej zarówno Bronisław Komorowski, jak i Andrzej Duda postawili na spokojne i stonowane krawaty.
Strój może mieć istotny wpływ na wynik debaty. Tu w grę wchodzi podświadomość, która ma wpływ na sposób w jaki podejmujemy decyzje. Każdy na zrobienie tzw. pierwszego wrażenia ma jedynie kilka-kilkanaście sekund. Na to, jak dany kandydat zostanie odebrany i na kogo ostatecznie swój głos oddadzą wyborcy, niebagatelny wpływ ma ich zachowanie, tembr głosu oraz wygląd.
- Na pierwszy rzut oka nie widać przecież inteligencji czy świetnego przygotowania merytorycznego, ale właśnie prezencję - wskazuje dr Modrzyńska.
Dobrze skrojony garnitur ukryje różne mankamenty, słowa mogą mamić odbiorcę, najbardziej zdradliwe bywają gesty. Te ostatnie w przypadku debaty jeden na jeden są niezwykle istotne.
- Już po pierwszej debacie widać było wyraźnie, że jeśli chodzi o gestykulację Andrzej Duda był o wiele bardziej nerwowy niż urzędujący prezydent. Proszę zauważyć, że obaj kandydaci mieli szklanki z wodą. Szklanka prezydenta Komorowskiego na koniec spotkania była opróżniona, a szklanka Andrzeja Dudy stała nietknięta.
To są detale. Jednak wprawny obserwator zauważy je od razu, a kandydat, który wypada słabiej w tych kwestiach, postrzegany jest jako ten mniej odporny na stres.
Ewidentny błąd prezydenta
W czasie pierwszej debaty obaj kandydaci popełniali błędy lub mieli problem ze spójnością mowy ciała. Bronisław Komorowski wyraźnie wskazywał na Andrzeja Dudę palcem, zdaniem dr Modrzyńskiej było to wyjątkowo niefortunne zachowanie.
- Osoba dobrze wychowana, wie, że takie gesty nie uchodzą. Był to ewidentny błąd ze strony prezydenta. Aby coś wskazać posługujemy się zawsze całą dłonią, nigdy palcem, nawet jeśli nosi on nazwę "wskazującego" - podkreśla.
Przypomnijmy, że w niedzielnej debacie Bronisław Komorowski nie miał oporów, by podejść do swojego kandydata i próbować wręczyć mu kartkę z jego rzekomą wypowiedzią. Jak wskazuje ekspertka, trudno to zachowanie ocenić jednoznacznie. - Z jednej strony prezydent pokazał w ten sposób swobodę w poruszaniu się po studio, ale z drugiej jeśli konwencja programu była taka, że kandydaci stoją przy pulpicie, należało się jej trzymać - komentuje. Eksperci od marketingu politycznego podkreślają również, że niewskazane jest odbieranie czegokolwiek (w tym również kartek, analiz itd.) od swojego kontrkandydata, gdyż w ten sposób potwierdza się jego supremację i dominującą pozycję, natomiast sami jesteśmy spychani do defensywy.
Eksperci od marketingu politycznego podkreślają również, że niewskazane jest odbieranie czegokolwiek (w tym również kartek, analiz itd.) od swojego kontrkandydata, gdyż w ten sposób potwierdza się jego supremację i dominującą pozycję, natomiast sami jesteśmy spychani do defensywy.
~ dr Joanna Modrzyńska
Nad czym powinni pracować kandydaci?
Prezydent Komorowski był również o wiele bardziej agresywny. - W niektórych momentach balansował na granicy dobrego wychowania, choć muszę przyznać, iż trudno stwierdzić, aby przerywał swojemu przeciwnikowi w sposób niezgodny z regułami dobrego wychowania - wyjaśnia dr Modrzyńska.
Wskazuje również, że takie zachowanie Komorowskiego miało wpłynąć na zmianę jego wizerunku - polityka bez energii i wigoru.
Zdaniem ekspertki podczas dzisiejszej debaty Bronisław Komorowski powinien bardziej panować na swoimi emocjami. U kandydata PiS poprawy wymaga mimika twarzy. - Wielu zauważyło, że jego uśmiech był sztucznie przyklejony i nienaturalny. W studio z kandydata, który miał łatwy kontakt z odbiorcą, zamienił się w osobę bardzo spiętą i zestresowaną.
- Panu Andrzejowi potrzeba większej swobody, jeśli jego dłonie drżą, co oczywiście nie jest niczym nadzwyczajnym, to należy je po prostu położyć na mównicy, by ukryć stres - mówi.
- Obu kandydatom zalecam większy kontakt z telewidzami poprzez bezpośrednie zwracanie się do nich - reasumuje dr Joanna Modrzyńska.
Najsłynniejsze polskie debaty
Przypomnijmy, że w czwartek odbędzie się ostatnia debata przed drugą turą wyborów prezydenckich. Transmisję z tego decydującego starcia kandydatów do najwyższego urzędu w państwie możecie śledzić także na portalu Interia. Start o godz. 19:35.