Beatę G. operowano w 2000 r. w jednym z warszawskich szpitali z powodu dolegliwości urologicznych. Kobieta podpisała ogólną zgodę na zabieg - nie wytłumaczono jej, co konkretnie lekarze zrobią i jakie będą tego skutki. Kiedy w 2005 r. dowiedziała się, że ma podwiązane jajowody. Szpital tłumaczył się, że metoda leczenia, którą zastosował, rutynowo przewidywała takie rozwiązanie.