Teraz Amerykanie poinformowali, że samoloty przylecą w grudniu. Nie wyjaśnili, jaka jest przyczyna opóźnienia, powiedział "Rzeczpospolitej" jej informator z kręgów wojskowych. Gazeta zapytała o to producenta Herculesów, koncern Lockheed Martin. Usłyszała, że za dostawy odpowiada amerykański rząd. Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że maszyny dla Polski nadal nie są gotowe i nie jest wykluczone, że dotrą do nas dopiero wiosną przyszłego roku, może w kwietniu. Samoloty, które trafią do Powidza, mają prawie 40 lat. Amerykanie na własny koszt w ramach programu FMS (Foreign Military Sales, czyli pomocy dla sojuszników) przeprowadzą ich generalny remont. Polscy wojskowi bardzo czekają na te maszyny. Samoloty będą służyć przede wszystkim do przewozu żołnierzy i sprzętu m.in. dla misji wojskowych. Hercules ma ładowność 20 ton i zasięg 3,8 tys. km. Maszyna rozwija prędkość do 610 km/h i może zabrać na pokład ponad 90 pasażerów.