Wymyśloną przez gazetę płatną uczelnię natychmiast zaczęli oblegać kandydaci, wykładowcy zabiegali o etat, a media o reklamy. Pół tysiąca osób postanowiło od razu podjąć naukę. 200 chciało, ale się wahało. I zaledwie 50 miało podejrzenia, czy aby uczelnia działa uczciwie, zgodnie z prawem.