Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Największy pożar w Europie Środkowej. Do walki skierowano ogromne siły

26 samolotów, ponad 1000 samochodów pożarniczych, 10 tysięcy osób - takie siły zaangażowano do walki z największym pożarem w Europie Środkowej po II wojnie światowej. Dramat rozegrał się 31 lat temu, w lasach na pograniczu dzisiejszych województw śląskiego i opolskiego. W walce z ogniem zginęło dwóch strażaków. W "Historii w Interii" odwiedzamy miejsce, gdzie doszło do tragedii.

Pożar z 1992 roku strawił około 9000 hektarów lasu
Pożar z 1992 roku strawił około 9000 hektarów lasu/Nadleśnictwo Rudy Raciborskie/materiały prasowe

Wszystko wydarzyło między 26 a 30 sierpnia. Temperatury przekraczały 30 stopni Celsjusza, powietrze było suche. Podobnie jak las, w którym wystarczyła iskra, by rozpoczęła się pożoga. I rzeczywiście, pożar najprawdopodobniej spowodowała iskra spod kół hamującego pociągu.

Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Szybko okazało się, że dla nadleśnictw Rudy Raciborskie, Rudzieniec i Kędzierzyn, pożar będzie mieć charakter klęski ekologicznej. Straty przyrodnicze to jedno, ale dynamika z jaką powiększał się zasięg ognia, zaskoczyła nawet strażaków.

Śmierć strażaków w walce z ogniem

Andrzej Kaczyna był dowódcą sekcji Państwowej Straży Pożarnej i jako jeden z pierwszych dotarł na miejsce pożaru. Znalazł się na południe od wsi Solarnia, w dzisiejszym powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Na leśnej drodze strażacy chcieli zatrzymać ogień.

Szalejący pożar odciął mu drogę ucieczki. Niespełna 38-letni strażak zginął w kabinie wozu gaśniczego. Kaczyna został pośmiertnie awansowany do stopnia młodszego kapitana.

Kilkadziesiąt metrów dalej rozegrał się kolejny dramat. Gasić las próbował strażak ochotnik - druh Andrzej Malinowski. Płomienie zablokowały mu możliwość odwrotu wśród drzew. Miał niecałe 33 lata.

Symboliczny grób Andrzeja Kaczyny
Symboliczny grób Andrzeja Kaczyny/Jakub Krzywiecki/INTERIA.PL

Obecnie tam, gdzie zginęli strażacy znajdują się ich symboliczne groby. W pobliżu znajduje się też krzyż ustawiony przez strażaków z OSP w Kuźni Raciborskiej. Obok są też tablice upamiętniające poległych.

Symboliczny grób Andrzeja Malinowskiego
Symboliczny grób Andrzeja Malinowskiego /Jakub Krzywiecki/INTERIA.PL

Natomiast 150 metrów dalej w głąb lasu, zobaczymy wysoką wieżę obserwacyjną, która dziś pozwala sprawnie zauważyć pożar. W sierpniu 1992 roku spłonęło około 9000 hektarów lasu. Ta ekologiczna tragedia była przyczyną nie tylko zmian w systemie wykrywania pożarów i prowadzenia akcji gaśniczych, ale też zarządzania gospodarką leśną.

Wieża obserwacyjna w lesie
Wieża obserwacyjna w lesie/Jakub Krzywiecki/INTERIA.PL

Trzecia, pośrednia ofiara pożaru

By walczyć z tak ogromną skalą zniszczeń, państwo skierowało do walki z ogniem olbrzymie siły. Przede wszystkim należało powstrzymać czoło pożaru, do czego wykorzystano aż 26 samolotów M-18 Dromader, mogących zrzucać wodę.

Dromadery na lotnisku w Gliwicach. Rok 1992
Dromadery na lotnisku w Gliwicach. Rok 1992/ Sekcja Spadochronowa Aeroklubu Gliwickiego/domena publiczna

Strażaków wspierały też dedykowane pociągi. Wodę dostarczano w 50 cysternach kolejowych. Kluczowe było też wsparcie ciężkiego sprzętu, w tym pługów, spychaczy i czołgów inżynieryjnych. Główne siły stanowiło ponad 1000 samochodów strażackich, z których 15 spłonęło. Rozgrzany popiół pogorzeliska zniszczył też 70 kilometrów węży strażackich. Ogień udało się opanować po czterech dniach, ale dogaszanie wszystkich punktów pożaru trwało do 12 września.

Jeden ze zniszczonych przez pożar wozów gaśniczych
Jeden ze zniszczonych przez pożar wozów gaśniczych/OSP Raciąż/

Strażacy pracowali w skrajnie trudnych warunkach, wynikających ze zmęczenia i nieustannej walki z ogniem. Niestety, 1 września doszło do kolejnej śmierci. W rejonie Kuźni Raciborskiej zginęła młoda matka.

23-letnia Gabriela Dirska prowadziła wózek, w którym znajdowało się jej dziecko. Wtedy pędzący do akcji gaśniczej wóz strażacki wpadł w poślizg i śmiertelnie przygniótł kobietę. Na chwilę przed wypadkiem, zdążyła jednak odepchnąć wózek. Niemowlę doznało niewielkich obrażeń.

W sumie w akcji gaśniczej brało udział około 10 tysięcy osób - wylicza na swojej stronie OSP Raciąż. Dwa tysiące zostało lekko rannych, a 50 poszkodowanych trafiło do szpitali.

Jak wyglądała akcja gaśnicza można zobaczyć na filmie autorstwa Henryka Szymury, który został udostępniony przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych:

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Konończuk o śmierci Prigożyna: To była egzekucja z fanfarami/RMF24.pl/RMF
INTERIA.PL

Zobacz także