ŚWIAT | Piątek, 21 sierpnia 2020 (20:24)
Co najmniej kilka tysięcy mieszkańców Mińska stanęło w piątek wieczorem w "łańcuchu pokuty", ciągnącym się od uroczyska Kuropaty, gdzie w latach 30. XX wieku rozstrzeliwano represjonowanych, do aresztu na ul. Akrescyna, dokąd trafiali zatrzymani podczas protestów powyborczych - donosi z Mińska Justyna Prus (PAP)
1 / 8
„Mam 73 lata i nie zgadzam się, by kiedykolwiek na Białorusi powtórzył się Wielki Terror z 1937 r. czy niesprawiedliwe zatrzymania i bicie z ubiegłego tygodnia” – mówi PAP Uładzimir, który stał na samym początku łańcuchu, na terenie podmińskiego uroczyska Kuropaty. W latach 30. ubiegłego wieku NKWD rozstrzeliwało tam represjonowanych.
Źródło: PAP/EPA