ŚWIAT | Piątek, 4 października 2019 (11:19)
W piątek w Korei Południowej doszło do protestów przeciwko obecności sił amerykańskich w kraju. Demonstranci z seulskiego uniwersytetu wspięli się na pomnik króla Sedzonga Wielkiego. Monument znajduje się w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych na placu Gwanghwamun w Seulu. Siły amerykańskie zaczęły stacjonować stale w Korei Południowej po drugiej wojnie światowej. Protestujący w piątek w Seulu domagali się wycofania United States Forces, Korea (USFK), które jest częścią dowództwa amerykańskich sił zbrojnych na Pacyfiku i Oceanie Indyjskim. Była to reakcja na to, że Departament Stanu USA skrytykował manewry południowokoreańskich sił zbrojnych przy niewielkim archipelagu Dokdo. Korea Południowa zajęła go samowolnie w roku 1952 i utrzymuje tam stały posterunek policji. Archipelag jest kością niezgody pomiędzy Japonią i Koreą.
1 / 6
Studenci wspinają się na pomnik króla Sedzonga Wielkiego, uchodzącego w Korei za jednego z najlepszych władców w historii kraju.
Źródło: PAP/EPA