ŚWIAT | Środa, 18 września 2019 (10:35)
Sobotnie ataki na dwie instalacje saudyjskiego koncernu Aramco, położone na wschodzie Arabii Saudyjskiej, spowodowały wstrzymanie produkcji 5,7 mln baryłek ropy dziennie, czyli ok. 50 proc. całkowitej produkcji Aramco. Stanowi to 5 proc. globalnej podaży tego surowca. Eksperci z Arabii Saudyjskiej i USA ustalili, że ataki na saudyjskie rafinerie "z bardzo dużym prawdopodobieństwem" przeprowadzono z bazy w Iranie przy granicy z Irakiem - poinformowała stacja CNN, powołując się na źródło zbliżone do dochodzenia w sprawie incydentu.
1 / 7
Przypomnijmy - w sobotę 14 września doszło do ataku na dwie instalacje naftowe w mieście Bukajk i Churajs na wschodzie Arabii Saudyjskiej. Do ataku przyznał się rebeliancki ruch Huti walczący w Jemenie z siłami rządowymi, wspieranymi przez koalicję pod przywództwem Arabii Saudyjskiej. Huti twierdzą, że do tego ataku użyli dronów.
Źródło: PAP/EPA