ŚWIAT | Poniedziałek, 3 czerwca 2019 (12:52)
W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku chińska armia użyła czołgów i transporterów opancerzonych przeciwko tysiącom demonstrujących w Pekinie studentów, robotników i przedstawicieli inteligencji. To brutalne działanie władz wobec swoich własnych obywateli wciąż jest w Chinach tematem tabu, objętym całkowitą cenzurą. Pekin nigdy nie wziął na siebie odpowiedzialności za masakrę i nie opublikował oficjalnej listy ofiar, których według niezależnych szacunków mogło być od kilkuset do nawet kilku tysięcy. Zdaniem wielu komentatorów pod rządami obecnego prezydenta Xi Jinpinga Chiny jeszcze bardziej oddaliły się od demokratycznych ideałów, o które wówczas walczono.
1 / 8
17 kwietnia 1989 roku na placu Tiananmen miała miejsce manifestacja studentów ku czci zmarłego dwa dni wcześniej postrzeganego jako zwolennika reform sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin Hu Yaobanga. Protestujący studenci domagali się demokratyzacji Chin, reform gospodarczych i ukrócenia korupcji w partii
Źródło: AFP