ŚWIAT | Sobota, 27 maja 2017 (21:23)
Około 100 osób protestujących przeciwko światowym przywódcom starło się w sobotę z policją w miejscowości Giardini Naxos na Sycylii, niedaleko Taorminy, gdzie tego dnia zakończył się szczyt G7. Policja użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć tłum demonstrantów. Prawie 2 tys. ludzi wzięło udział w marszu ulicami niewielkiej turystycznej miejscowości, by protestować przeciw ignorowaniu najuboższych przez przywódców siedmiu najbardziej wpływowych państw świata, którzy od piątku obradowali w pobliskiej Taorminie. W pewnej chwili od tłumu oddzieliła się grupa ok. 100 osób, które próbowały obejść policyjny kordon, wybierając drogę przez plażę; funkcjonariusze w odpowiedzi zastosowali gaz łzawiący. Co najmniej jedną osobę przewieziono do szpitala. Alessandro D'Alessandro, koordynator sobotniego protestu z ramienia miejscowej partii komunistycznej, powiedział, że frekwencja na marszu okazała się znacznie niższa od oczekiwanej ze względu na kampanię medialną, która miała jego zdaniem odstraszyć potencjalnych uczestników.
1 / 7
Protest podczas szczytu G7
Źródło: PAP/EPA