ŚWIAT | Niedziela, 2 sierpnia 2015 (22:43)
Najgorszy z pożarów szaleje w hrabstwie Lake, gdzie od środy płomienie objęły obszar prawie 186 km kwadratowych i strawiły 24 domy. Gubernator Kalifornii Jerry Brown wprowadził stan wyjątkowy. - Dotkliwe susze i ekstremalne warunki pogodowe praktycznie przekształcają cały stan w beczkę prochu - uzasadnił swą decyzję gubernator. Od kwietnia w Kalifornii obowiązują restrykcje w zużyciu wody, które ostatnio zaostrzono. - Nie mieliśmy takiej suszy od lat 70. - powiedział rzecznik CAL FIRE, dodając, że z tego powodu w tym roku może paść nowy rekord pod względem liczby i zasięgu pożarów. Jego zdaniem 95 proc. pożarów jest spowodowanych przez ludzi, którzy zapominają wyłączyć urządzenia elektryczne.
1 / 18
Tysiące strażaków walczy z pożarami w Kalifornii; ewakuowano co najmniej 6 tys. osób. Amerykański stan zmaga się z trwającą od czterech lat wielką suszą.
Źródło: PAP/EPA