ŚWIAT | Sobota, 13 czerwca 2015 (22:39)
Uzbrojony napastnik zaatakował komendę policji w Dallas w amerykańskim stanie Teksas. Po pościgu został otoczony przez funkcjonariuszy, a kilka godzin później zastrzelony przez snajpera. W nocy z piątku na sobotę pod centralę policji w Dallas podjechała furgonetka. Jej kierowca zaczął strzelać z karabinu w kierunku funkcjonariuszy. Następnie odjechał. Po 10 minutach pościgu został otoczony na parkingu podmiejskiej restauracji. Tam nastąpiła krótka wymiana ognia, po czym mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 911. Doszło do negocjacji z policją. "To były przerywane negocjacje. Kończył rozmowę i znów ją podejmował. Wpadał w gniew, krzyczał. W pewnym momencie przerwał negocjacje" - relacjonuje jeden z policjantów. (IAR)
1 / 23
Motywy działania sprawcy nie są znane
Źródło: PAP/EPA