ŚWIAT | Poniedziałek, 16 czerwca 2014 (13:35)
Ponad 110 tys. Kambodżan opuściło Tajlandię w ciągu tygodnia, obawiając się represji i ewentualnej operacji nowych wojskowych przeciwko nielegalnym imigrantom. Pracownicy z Kambodży, Birmy i Laosu odgrywają kluczową rolę w niektórych sektorach tajlandzkiej gospodarki, m.in. w rybołówstwie, rolnictwie i budownictwie. Jednak wielu z nich pracuje na czarno. - Masowo wracają do Kambodży - powiedział gubernator prowincji Banteay Meanchey na północnym zachodzie kraju, Kor Sam Saroeut. Wyjaśnił, że w ciągu siedmiu ostatnich dni Tajlandię opuściło 110 tys. Kambodżan. Wielu z nich zostało odesłanych na granicę przez wojsko. - Mówią, że boją się zatrzymania lub śmierci w przypadku wykrycia przez władze tajlandzkie. Większość z nich nie posiada pozwolenia na pracę - wyjaśnił gubernator.
1 / 5
Dzieci w budynku katolickiego centrum dla migrantów w prowincji Samut Sakhon.
Źródło: PAP/EPA