ŚWIAT | Środa, 12 marca 2014 (21:33)
15-letni chłopak jest ósmą ofiarą antyrządowych demonstracji, które od ubiegłego roku przetaczają się przez tureckie miasta. Został uderzony kanistrem z benzyną, choć nie był uczestnikiem protestów. Szedł do sklepu po chleb. Zmarł po dziewięciu miesiącach w śpiączce. Po pogrzebie Berkina Elvana na ulice wyszły tysiące. Chcieli zaprotestować przeciwko bezkarności sił bezpieczeństwa. "Nie chcemy, żeby ludzie ginęli. Ale oni chcą zabijać, chcą blokować demokratyczne protesty. Nikt z nas nie przyszedł tutaj bić się z policją" - mówi jeden z protestujących.
1 / 27
W Stambule doszło do gwałtownych starć po śmierci nastolatka
Źródło: PAP/EPA