ŚWIAT | Czwartek, 4 października 2012 (06:55)
W Manchesterze odbyły się pogrzeby zastrzelonych policjantek. 23-letnia Nicola Hughes i 32-letnia Fiona Bonejednej zginęły w niczym niesprowokowanym ataku przy użyciu broni palnej i granatów ręcznych. Policjantki udały się pod adres, skąd zgłoszono fikcyjne włamanie. Tam powitały je kule i eksplozje granatów. Oskarżony o ich zamordowanie to notoryczny przestępca, poszukiwany już za dwa inne zabójstwa. Po tej zbrodni w Wielkiej Brytanii podniosły się głosy, że czas zerwać z zasadą, że - poza brygadami specjalnymi - funkcjonariusze nie noszą przy sobie broni palnej. Na nabożeństwa żałobne w katedrze w Manchesterze przybyły delegacje ze wszystkich 53 regionalnych komend policji w Wielkiej Brytanii. Na trasie konduktów stali niemal wszyscy koledzy i koleżanki zabitych oraz tysiące mieszkańców miasta.
1 / 40
Pogrzeb Nicoli Hughes
Źródło: PAP/EPA