ŚWIAT | Poniedziałek, 19 marca 2012 (07:35)
Prezydent Syrii Baszar el-Asad i jego żoną Asma byli kreowani na nowoczesną, beztroską młodą parę. Ona, Angielka pochodzenia syryjskiego, swą popularnością i otwartością chciała dorównać zmarłej księżnej Dianie. Chodziła do najlepszych szkół, ukończyła wydział informatyczny londyńskiego King's College, później pracowała w bankach. W amerykańskiej edycji "Vogue" tuż przed wybuchem pierwszych protestów w Syrii, pisano o niej "najświeższa i najbardziej poruszająca z Pierwszych Dam". Kiedy w Syrii zaczęła się krwawa rozprawa z powstańcami, Asma umilkła. Gdy media donosiły o kolejnych setkach ofiar, "syryjska księżna Diana" robiła zakupy w luksusowych brytyjskich sklepach i martwiła się o kamizelkę kuloodporną dla swojego męża.
1 / 27
Źródło: AFP