ŚWIAT | Poniedziałek, 19 grudnia 2011 (09:25)
W Liege (Belgia) odbył się pogrzeb 17-miesięcznego Gabriela Leblonda, jednej z pięciu ofiar szaleńca, który rzucał granatami w tłum zgromadzony na placu Saint Lambert, a potem otworzył ogień z karabinu maszynowego. Podczas tego ataku Olivia Leblond stała na przystanku. Gdy usłyszała huk i strzały, ukryła małego Gabriela w ramionach. Po chwili ktoś zauważył, że dziecko ma krew na głowie. Lekarze walczyli o życie dziecka, ale chłopczyk zmarł.
1 / 6
Trumna z ciałem 17-miesięcznego Gabriela Leblonda
Źródło: PAP/EPA