ŚWIAT | Piątek, 12 sierpnia 2011 (08:09)
To było jak szał zakupów - przyznał w rozmowie z telewizją Sky News jeden z rabusiów z dzielnicy Lewisham, którzy ostatnio plądrowali sklepy w Londynie. Razem z kolegami kradł telefony, tablety, konsole do gier, laptopy, ubrania i buty. To, co zrabowali, ukryli lub już sprzedali na czarnym rynku. Jak twierdzą "nie robili tego dla zabawy, ale żeby zdobyć pieniądze na przetrwanie". Jednak komentatorzy podkreślają, że chuligani nie kradli przedmiotów pierwszej potrzeby.
1 / 22
Źródło: PAP/EPA